Radio Rekord onair
Radio Rekord

Ks. Władysław Miegoń – kapelan Marynarki Wojennej i bohater z Sandomierszczyzny

Współczesne czasy przyniosły powrót świadectw męczeństwa, często anonimowego, które – jak „nieznani żołnierze” – są symbolem poświęcenia w służbie Boga i Ojczyzny. Jednym z takich świadków jest ks. kmdr ppor. Władysław Miegoń, którego życie i posługa na zawsze pozostaną zapisane w historii Kościoła i Marynarki Wojennej.

Marcelina Furtak
2025-11-02 15:01
Ks. Władysław Miegoń – kapelan Marynarki Wojennej i bohater z Sandomierszczyzny
Fot: Internet

Ks. Władysław Miegoń urodził się 30 września 1892 roku w Samborcu, w niewielkiej wsi na skraju żyznej doliny Wisły, w rodzinie średnio zamożnych rolników. Był najstarszym z ośmiorga dzieci Stanisława i Marianny Miegoniów. Ojciec, prowadząc gospodarstwo rolne i warsztat kołodziejski, zadbał o wszechstronne wykształcenie dzieci. Już w dzieciństwie Władysław wykazywał żywe zainteresowanie światem, wychowywał się w atmosferze głębokiej religijności i patriotyzmu – wuj był księdzem, a opowieści ojca o powstańcach z 1863 roku na trwałe wpłynęły na jego postawę życiową. Już od najmłodszych lat pomagał w gospodarstwie, rozwijając zamiłowanie do zwierząt i doskonałą umiejętność jazdy konnej.

Nauki pobierał początkowo w domu, a następnie w Męskim Progimnazjum w Sandomierzu. W wieku 16 lat ukończył szkołę średnią i wstąpił do Seminarium Duchownego, gdzie szybko zyskał opinię obiecującego kapłana, patrioty i aktywnego organizatora życia kulturalno-oświatowego. W swojej rodzinnej wsi angażował młodzież w przedstawienia promujące polskie tradycje narodowe.

Święcenia kapłańskie przyjął w 1915 roku, w czasie I wojny światowej. Już wtedy dawał przykład odwagi i miłosierdzia – między innymi opiekował się rannym żołnierzem armii austriackiej, transportując go do lekarza, gdy ci odmówili pomocy.

Po zakończeniu wojny ks. Miegoń zgłosił się do duszpasterstwa wojskowego i od 1 grudnia 1919 roku pełnił funkcję kapelana Marynarki Wojennej, łącząc życie z morzem i marynarzami. Już od początków istnienia Batalionu Morskiego dbał o edukację i wychowanie patriotyczne żołnierzy, prowadząc kursy z języka polskiego, historii, geografii i matematyki.

Sandomierszczyzna pozostała w jego sercu przez całe życie. Nawet pracując w Pucku i później w Gdyni, często wracał do rodzinnego Samborca, gdzie pomagał w pracach polowych i dzielił się wiadomościami z nadmorskich portów. Jego opowieści o marynarzach i rozwoju polskiej floty fascynowały mieszkańców wsi.

Wojna polsko-bolszewicka w 1920 roku ujawniła jego odwagę i męstwo. Ks. Miegoń uczestniczył w działaniach frontowych, opatrywał rannych, dodawał otuchy żołnierzom i wykonywał niebezpieczne misje wywiadowcze, przebrany za bolszewickiego żołnierza. Za swoje zasługi odznaczono go Krzyżem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych z rąk marszałka Józefa Piłsudskiego.

Po wojnie ks. Miegoń kontynuował swoją działalność w Pucku i Gdyni, organizując nabożeństwa polowe, kursy edukacyjne i życie kulturalne marynarzy – w tym teatr amatorski i zespoły muzyczne. Dbał o integrację młodzieży, organizując spływy kajakowe i wycieczki nad morze, promując patriotyzm i wiedzę o Polsce.

Nagłe przeniesienie do Lublina na studia prawa kanonicznego było skutkiem jego krytyki zamachu majowego, jednak i tam wykazał się zaangażowaniem w odbudowę i konsekrację kościoła garnizonowego. W 1934 roku wrócił do Gdyni, awansowany do stopnia starszego kapelana, kontynuując służbę duszpasterską i oświatową. Był inicjatorem budowy kościoła garnizonowego na Oksywiu, którego konsekracja odbyła się 1 lipca 1939 roku.

Podczas II wojny światowej ks. Miegoń ponownie wykazał heroizm. W obronie Gdyni pełnił funkcję sanitariusza, wspierał rannych marynarzy i dbał o morale, nawet gdy został wzięty do niewoli niemieckiej. Odrzucił zwolnienie z obozu jenieckiego, by pozostać ze swoimi podopiecznymi. Trafił do obozów w Buchenwaldzie i Dachau, gdzie zmarł 15 października 1942 roku.

Pamięć o ks. Władysławie Miegoniu przetrwała dzięki jego odwadze i poświęceniu. 12 czerwca 1999 roku papież Jan Paweł II beatyfikował go w gronie 108 męczenników II wojny światowej. Jego życie pozostaje wzorem patriotyzmu, odwagi i miłości do ludzi – od rodzinnego Samborca po morza, na których służył Polsce.