Spotkanie rozpoczęło się pechowo dla gospodarzy – w 19. minucie padł gol samobójczy, który dał prowadzenie beniaminkowi. Trener tarnobrzeżan, Sławomir Majak próbował odwrócić losy rywalizacji, decydując się w 60. minucie na potrójną zmianę, jednak mimo większej aktywności w ataku wynik długo pozostawał niekorzystny. W doliczonym czasie gry Bartłomiej Wiktor wykorzystał rzut karny, ustalając rezultat na 0:2.
- Nie będę ukrywał, nie jestem zadowolony z tego wyniku, bo uważam, że stworzyliśmy na tyle sytuacji, które powinny zakończyć się jak przynajmniej jedną bramką, to może i dwoma, i trzema. Niestety skuteczność dzisiaj nie była naszą silną stroną.Wydaje mi się, że dobrze byliśmy przygotowani pod zespół gości. Wiedzieliśmy co chcemy grać, to było widać szczególnie w pierwszej części spotkania. Troszeczkę nas zgasiła ta przypadkowa bramka po błędzie naszego bramkarza. Potem odzyskaliśmy trochę równowagi. W drugiej połowie już za dużo chyba chaosu, ale mimo wszystko też dwie, trzy sytuacje.Dzięki bardzo dobremu wyczuciu gry na przedpolu przez bramkarza uratowało gości przez stratę bramki, ale mimo wszystko i tak przegrywamy ten mecz, czujemy ogromne niedosyć, rozżalenie, jesteśmy wkurzeni po piłkarsku. - mówił Sławomir Majak, szkoleniowiec Siarki Tarnobrzeg
Dzięki zwycięstwu Sokół Kolbuszowa Dolna awansował na 5. miejsce w tabeli z dorobkiem 6 punktów i bilansem bramkowym 6:3. Siarka Tarnobrzeg po trzech kolejkach zajmuje natomiast 14. pozycję – ma na koncie 3 punkty, a jej bilans to 3:6.
