O tym, ze istnieje pilna potrzeba remontu kilku pomieszczeń, wicestarosta powiatu tarnobrzeskiego Wojciech Śmiech dowiedział się od dyrektora placówki, zlokalizowanej w Skopaniu. - Przyjechałem na miejsce, zobaczyłem że faktycznie pojawił się grzyb na ścianach i razem stwierdziliśmy, że sytuacja wymaga, żeby zadziałać szybko. Jak najszybciej. Postanowiliśmy zrobić ten remont szybko, a wiadomo, w powiecie całą procedura troszeczkę trwa. Dlatego zadziałaliśmy trochę niestandardowo. Wykonałem telefon do stacjonujących w Nowej Dębie wojsk amerykańskich. Oni bardzo chętnie podjęli się pomocy. Zwróciłem się też do podpułkownika Ksenia, szefa Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Dęba i on też w pół zdania przerwał mi i powiedział, że oczywiście "wchodzą w to". Zorganizowaliśmy swoisty "sztab organizacyjny". Znaleźliśmy też sponsorów, którzy pomogli nam finansowo w zakupie materiałów budowlanych - wyjaśnia W. Śmiech, wicestarosta tarnobrzeski, odpowiedzialny za przeprowadzenie "akcji remont".
Podczas trwania remontu dzieci są zaopiekowane przez Wojsko Polskie i spędzają czas na terenie koszar w Nowej Dębie. Tam mają zorganizowane zajęcia, wyżywienie, nocleg. Poza wojskiem, w akcję chętnie zaangażowali się przedstawiciele m.in. Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu.
Remont z prawdziwego zdarzenia czeka Dom Dziecka w Skopaniu już wiosną przyszłego roku. Jak zaznacza dyrektor placówki, Damian Szwagierczak, współpraca ze starostwem jest bardzo dobra: - Od 2009 roku, odkąd jestem tutaj dyrektorem, współpraca z władzami powiatu była na bardzo dobrym poziomie. Nigdy nie spotkałem się z odmową wsparcia czy pomocy. Teraz jednak zadziała się po prostu rzecz wyjątkowa, ponieważ przy pierwszym spotkaniu z Panem Wojciechem, gdy powiedziałem mu o problemach, które napotykamy na dzień dzisiejszy, od razu podjął inicjatywę i tak naprawdę zrobił olbrzymią rzecz, która pozwoli nam wyremontować pokoje. Oczywiście zakres prac jest dużo większy, ale już w przyszłym roku dojdzie do skutku remont dachu, bo to jest główna przyczyna, że nasze pokoje ulegają degradacji.
Jak mówi dyrektor Szwagierczak, obecnie trwający remont i współpraca z wojskiem ma wartość dodaną: - Dla mnie jest to fantastyczna przygoda, dla dzieciaków również, bo poznamy nowych, fantastycznych ludzi. Niewykluczone, że część dzieciaków, które trafiają do pieczy, poznają mundur i może to będzie ich przyszłość jako już ludzi dorosłych? Bo każde takie spotkanie coś dodatkowo dla tych dzieci wnosi. Przede wszystkim nie czują się te złe, te najgorsze, widzą, że ktoś dla nich coś robi, czyli ich samoocena idzie do góry. To taka forma edukacji nieformalnej, wsparcia psychologicznego dla nas, bo każda dobra relacja naprawdę dla dzieciaków jest rzeczą bezcenną. Podejrzewam, że część moich dzieci będzie mogła mówić w okresie rozpoczęcia roku szkolnego, jak spędzili wakacje, to część powie, że była w wojsku. I to też jest element, który dodatkowo będzie wzbudzał zachwyt ich kolegów i pytania jak było, co było. Mam nadzieję, że czołgu nie rozkręcą, ale na pewno będzie super zabawa.
Do środy wyremontowanych zostanie siedem pomieszczeń.