Na scenie pojawiła się Żaneta Łabudzka – muzyk, aktorka, absolwentka kulturoznawstwa, a także autorka albumu „Sama z Tobą”. Towarzyszył jej zespół – pięć osobowości z różnych muzycznych galaktyk, które regularnie spotykają się na jednej wspólnej planecie, jaką jest scena.
Ich koncert to była prawdziwa muzyczna podróż przez soul, alternatywę i elektronikę – ale przede wszystkim przez świat szczerych emocji i spotkań z drugim człowiekiem. To była opowieść, która nakarmiła głodne serca i, jak zapewniają uczestnicy, zostawiła po sobie wyraźny ślad.
Było energicznie, wzruszająco i śpiewająco, a wydarzenie przyciągnęło zarówno dorosłych, jak i najmłodszych mieszkańców Sandomierza, którzy z ciekawością wsłuchiwali się w muzykę i niejednokrotnie podrygiwali do rytmu.
— Publiczność dopisała i bardzo mnie to cieszy. To jest największa laurka, kiedy właśnie publiczność jest tak wspaniała jak tutaj. Pomimo cięższych warunków — nie będę zdradzać szczegółów — ludzie bawili się wspaniale i nasze serca dzisiaj po prostu frunęły do nieba. Tańczyli, zatrzymywali się, było nostalgicznie, a ja miałam wrażenie, że ta muzyka naprawdę do nich trafia. I że potrafią się też świetnie bawić — to jest coś, co chyba jest najpiękniejszego — podkreślała po koncercie Żaneta Łabudzka, nie kryjąc emocji.
Artystka z sentymentem mówiła również o najmłodszych uczestnikach wydarzenia.
— My z młodymi z Łodzi znamy się już od czterech albo pięciu miesięcy i nasza sympatia jest coraz większa. Ja kocham dzieciaki i mam wrażenie, że one też mnie lubią, a więc jak nasze oczka się spotkają, to po prostu energia bucha i trudno ją powstrzymać — nawet w trakcie koncertu — dodała z uśmiechem.
To wydarzenie po raz kolejny pokazało, że Festiwal Filmów-Spotkań NieZwykłych to nie tylko kino, ale także wyjątkowa przestrzeń dla muzyki, emocji i międzypokoleniowych spotkań.