Organizatorką wydarzenia jest jego żona, artystka Teodora Pawełko-Kwiatkowska, która opisuje zmarłego męża jako kogoś, kto „jest wszędzie” – w domu, ogrodzie, w Studni na opatowskim rynku, w Kolegiacie św. Marcina, a nawet w detalach architektonicznych starego miasta. To właśnie jego prace – nie tylko obrazy i szkice, ale też liczne realizacje renowacyjne i konserwatorskie – świadczą o głębokim, trwałym wpływie, jaki wywarł na lokalną przestrzeń kulturową.
Kwiatkowski nie tylko tworzył – on budował, także dosłownie. Najważniejszym jego dziełem, jak podkreśla jego rodzina, był dom – miejsce, w którym do dziś czuć jego obecność i ogromne serce, jakie w nie włożył.
Wernisaż zatytułowany „Nie wszystek umrę” to nie tylko wspomnienie artysty – to celebracja życia, twórczości i dziedzictwa, jakie po sobie pozostawił. To spotkanie z człowiekiem, którego praca wciąż przemawia – do oczu i serc.