- Żywa szopka to jest dzieło Dziadzia Józia. Dziadziu Józiu wymyślił szopkę, Dziadziu Józiu wykonał szopkę. Przy pracach pomagała cała rodzina, zwłaszcza mąż, bo poza zwierzętami, mamy tu mnóstwo światełek i choinek. A one robią fajny klimat świąteczny – mówi Anna Policht, właścicielka rancza. – Według mnie, najprzyjemniej i najmilej jest wieczorem, kiedy rozświetlone jest całe ranczo.
Żywa szopka w Woli Baranowskiej powstała po raz pierwszy w tym sezonie. Jak mówi pani Ania, ze względu na bardzo duże zainteresowanie jest szansa, że nie jest ona tu po raz ostatni: – Mam nadzieję, że pomysł się przyjmie i na przyszły rok też będziemy działać w ten sposób. Zwierzątka są w zagródkach, co też ma swój klimat. W porze letniej biegają luzem i pasą się na pastwiskach. To zupełnie inny sposób obcowania z nimi.
Zwierzęta na ranczo żyją w Woli Baranowskiej już od 10 lat, a dla zwiedzających Ranczo Alpaka otwiera swoje podwoje od 6 lat. I cały czas jest wzbogacane o nowe gatunki. - Staramy się co sezon, żeby coś nowego się u nas pojawiło, żeby w jakiś sposób zachęcić odwiedzających do ponownego przyjazdu do nas. Hodowla ciekawych zwierząt to taka nasza tradycja rodzinna - śmieje się pani Ania.
Szopkę można oglądać codziennie, od poniedziałku do niedzieli, od godziny 10 do godziny 20. – Brama na nasze ranczo jest otwarta, można w każdej chwili przyjechać, pooglądać, nie trzeba się umawiać. Myślę, że do połowy stycznia szopka będzie czynna na pewno. Jak będzie zainteresowanie, to przedłużymy ją do końca stycznia – zapowiada pani Ania.
Wstęp do szopki jest wolny. Nie ma biletów, można jednak wesprzeć zwierzaki datkami, wrzucanymi do skrzynek.
Galerię zdjęć z Rancza Alpaka możecie obejrzeć tu:
https://sandomierz.cozadzien.pl/wola-baranowska/zywa-szopka-na-ranczu-alpaka-zdjecia/76501