Pierwsza połowa to przewaga Siarki, ale także ogromna nieskuteczność. Próbowali m.in. Kamil Ogorzały i Kosei Iwao, lecz futbolówka nie chciała wpaść do siatki. Swoją szansę miał również Emmanuel Francois. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w doliczonym czasie – pięknym strzałem z dystansu popisał się Maksym Horzhui, dając Podlasiu prowadzenie.
Na początku drugiej części goście podwyższyli wynik – w 51. minucie Kamil Lipiński uderzeniem z daleka zaskoczył Mateusza Białkę, a Siarka znalazła się w bardzo trudnej sytuacji.
Tarnobrzeżanie ruszyli do ataku dopiero w końcówce. W 81. minucie Piotr Lisowski strzelił kontaktowego gola, a w 88. minucie do remisu doprowadził Kosei Iwao po dośrodkowaniu Kacpra Jodłowskiego. W doliczonym czasie gospodarze dwukrotnie trafili w obramowanie bramki, ale wynik już się nie zmienił.
Siarka mocno skomplikowała sobie sytuację w tabeli i przed ostatnią kolejką ma minimalne szanse na drugie miejsce. W ostatnim meczu sezonu zmierzy się na wyjeździe z rezerwami Wisły Kraków.