Początek meczu należał do gospodarzy, którzy od pierwszych minut próbowali narzucić swój styl gry. Podopieczni Sławomira Majaka jednak bronili się mądrze i skutecznie, czekając na okazję do kontrataku. Taka nadarzyła się w 27. minucie, kiedy szybka akcja gości zakończyła się celnym uderzeniem Pawła Mroza, dającym prowadzenie 1:0.
W 39. minucie kibice w Ostrowcu przecierali oczy ze zdumienia – lider przegrywał już 0:2. Po mocnym strzale Kadrysia piłkę odbił bramkarz KSZO, ale przy dobitce Mateusza Wacławka był już bez szans.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie i to Siarka schodziła do szatni z dwubramkową przewagą. Po zmianie stron gospodarze ruszyli do odrabiania strat, jednak tarnobrzeska defensywa spisywała się bez zarzutu. Dopiero w doliczonym czasie gry KSZO zdobyło honorowego gola, który okazał się… samobójczym trafieniem jednego z zawodników Siarki.
Mimo tego, tarnobrzeski zespół zasłużenie sięgnął po trzy punkty, prezentując ambitną i zdyscyplinowaną grę przeciwko dotychczasowemu liderowi rozgrywek.