Zima dała się w skutki mieszkańcom województwa świętokrzyskiego. Połamane konary drzew, nieprzejezdne drogi, braki w dostawie energii elektrycznej, tak wyglądała niedziela w regionie.
"53 interwencje dotyczyły połamanych drzew na szlakach komunikacyjnych, niestety były też dużo poważniejsze zdarzenia. W powiecie włoszczowskim straż musiała do jednego z domów dostarczyć agregat prądotwórczy, ponieważ znajdowała się w nim osoba, która korzystała z aparatury podtrzymującej życie. W powiecie staszowskim karetka nie mogła dojechać do pacjenta bo drzewo blokowało przejazd. W powiecie ostrowieckim karetka zakopała się w zaspie przewożąc pacjenta w stanie zagrożenia życia" - mówił st. kpt. Marcin Bajur, rzecznik KW PSP w Kielcach.
Bardzo dużo odbiorców energii elektrycznej pozostawało bez prądu, najgorzej było w powiatach staszowskim, sandomierskim i opatowskim.
"W szczytowym momencie od 1,5 do 2 tys. odbiorców pozostawało bez prądu. Energii elektrycznej nadal nie ma 450 gospodarstw. Przyczyny awarii powinno udać się usunąć w poniedziałek do godzin popołudniowych" - mówił Łukasz Boczar rzecznik PGE Rzeszów.
Na DK 9 w miejscowości Borek Klimontowski w niedzielę wieczorem tir stanął w poprzek drogi blokując dwa pasy ruchu. Policja musiała wyznaczyć objazdy. W powiecie jędrzejowskim pługo-piaskarka przewróciła się do przydrożnego rowu, w gminie Nowa Słupia kierowca karetki stracił panowanie nad pojazdem w wyniku złych warunków i zjechał z jezdni. W wydostaniu się karetki pomagała straż pożarna.