Jesienny czas wokół 1 i 2 listopada od wieków kojarzy się z porządkowaniem grobów i składaniem hołdu zmarłym. Współczesne zwyczaje dekorowania nagrobków kwiatami i zniczami mają swoje korzenie w dawnych praktykach, które miały zarówno wymiar symboliczny, jak i praktyczny.
Na wsiach dominowały proste, ziemne mogiły z drewnianymi krzyżami, ozdabiane wiecznie zielonymi gałązkami drzew iglastych. Iglaki były cenione nie tylko ze względu na odporność na zimę, ale przede wszystkim za symbolikę życia, młodości i trwałości. Gałęzie iglaków wykorzystywano także w wielu obrzędach dorocznych i rodzinnych – przy Bożym Narodzeniu, Wielkanocy, Zielonych Świątkach, Bożym Ciele, a nawet podczas wesel czy sobótek. Z nich pleciono wieńce pogrzebowe i ozdoby grobowe, które miały chronić zarówno ludzi, jak i dobytek przed złymi mocami.
Kwiaty, zarówno żywe, jak i wykonane z bibuły, pełniły funkcję symbolicznego połączenia życia z pamięcią o zmarłych. Bibułowe kwiaty maczano w wosku, co pozwalało im dłużej przetrwać w trudnych warunkach pogodowych. Współcześnie również dekoracje nagrobne mają podobną funkcję – wyrażają szacunek i miłość dla tych, którzy odeszli, a jednocześnie pozwalają na dłuższe utrzymanie estetyki grobu.
Nieodłącznym elementem tego okresu są również świece. Płonące znicze symbolizują światło i życie wieczne, rozświetlając mrok listopadowych dni. W kulturze ludowej światło ognia na grobach miało także chronić przed złymi duchami i przynosić spokój duszom zmarłych.
Tradycje związane z Wszystkimi Świętymi i Zaduszkami przypominają nie tylko o przemijaniu, ale też o nadziei. Jak głosi stara pieśń z Lubelszczyzny: „Śpijże, aż Bóg wszystkich ludzi z grobów swoich znowu zbudzi…”, w której wybrzmiewa przekonanie o zmartwychwstaniu i wiecznym życiu. Współczesne obchody, choć wzbogacone o nowoczesne dekoracje i znicze, wciąż zachowują tę głęboką symbolikę, łącząc pamięć o przeszłości z troską o duchowy wymiar życia.