Radio Rekord onair
Radio Rekord

Tajemnica Teresy Izabeli Morsztynówny – niezwykła historia wojewodzianki z Sandomierza

W podziemiach kościoła świętego Józefa w Sandomierzu spoczywa ciało Teresy Izabeli Morsztynówny – młodej szlachcianki, której los od ponad trzech stuleci budzi podziw, ciekawość i duchową refleksję. Jej dobrze zachowane ciało, nazywane przez wielu „mumią sandomierską”, do dziś pozostaje jednym z najbardziej niezwykłych świadectw dawnych czasów.

Marcelina Furtak
Dzisiaj 09:00
Tajemnica Teresy Izabeli Morsztynówny – niezwykła historia wojewodzianki z Sandomierza
Fot.: Parafia Świętego Józefa

Teresa Izabela była córką Stanisława Morsztyna, wojewody sandomierskiego i współfundatora kościoła świętego Józefa. Pochodziła z arystokratycznego rodu i otrzymała staranne wychowanie – najpierw w rodzinnym domu w Chorzelowie, a później w Warszawie u sióstr Sakramentek. Zmarła bardzo młodo, mając zaledwie 18 lat, 15 sierpnia 1698 roku, w opinii świętości.

Kilka lat po jej śmierci ojciec postanowił otworzyć trumnę, by raz jeszcze zobaczyć ukochaną córkę. Jak głoszą przekazy, ciało Teresy Izabeli miało pozostawać w nienaruszonym stanie – tak, jakby dziewczyna dopiero zasnęła. Od tamtej pory w podziemiach kościoła zaczęli pojawiać się wierni, przekonani o jej świątobliwym życiu i szczególnej łasce, jaką otrzymała od Boga.

W XX wieku ciało wojewodzianki opisał ksiądz Antoni Rewera, ówczesny proboszcz parafii. Pisał, że zwłoki nie uległy rozkładowi, a pod rękawiczką skóra zachowała naturalny kolor. Po dziś dzień stan zachowania ciała uznawany jest za niezwykły – rodzice Teresy, pochowani w tym samym miejscu, pozostawili po sobie jedynie kości.

Kościół tłumaczy ten fenomen świętością życia młodej Morsztynówny, jej głęboką wiarą i pobożnością. Według tradycji Teresa wiele się modliła, żyła w czystości i oddaniu Bogu. Dla wiernych jej nienaruszone ciało jest znakiem duchowego piękna i bliskości z Bogiem, a modlitwy o jej beatyfikację trwają do dziś.

Odwiedzający kryptę modlą się przy jej trumnie, powierzając jej swoje troski i dziękując za otrzymane łaski. Aby zobaczyć spoczywającą tam wojewodziankę, należy skontaktować się z parafią – kościół na co dzień pozostaje zamknięty, jednak w sezonie turystycznym często otwiera swoje drzwi dla pielgrzymów i turystów.

Krypta świętego Józefa, położona zaledwie kilka minut spacerem od sandomierskiego rynku, to miejsce niezwykłe – ciche, skromne, a zarazem przepełnione historią. Zwiedzający wychodzą stamtąd nie tylko z poczuciem zadumy, ale też z przekonaniem, że tajemnica Teresy Izabeli Morsztynówny jest czymś więcej niż tylko ciekawostką – to świadectwo wiary, które przetrwało ponad trzy wieki.