– Podstawowy problem polega na tym, że to archiwum najpierw trzeba gdzieś przenieść. Myślę, że gdyby udało się znaleźć odpowiednie pomieszczenie w Sandomierzu, wystąpilibyśmy do Skarbu Państwa o dokonanie darowizny budynku – mówi burmistrz.
Brane są pod uwagę także przestrzenie w szkołach, gdzie w ostatnich latach pojawiło się więcej wolnych pomieszczeń.
Przed II wojną światową w Sandomierzu działała jedna z najliczniejszych gmin żydowskich w południowo-wschodniej Polsce. Dawna synagoga kryje wciąż zachowane malowidła i elementy wystroju sztuki żydowskiej, które – jak podkreśla burmistrz – budzą duże zainteresowanie turystów.
– Do Sandomierza przyjeżdżają dziś wycieczki z Izraela, które chciałyby wejść do pomieszczeń zajmowanych przez archiwum. Znajdują się tam piękne malowidła, mogące stać się wyjątkowym elementem naszej oferty turystycznej – wyjaśnia Niedźwiedź.
Miasto deklaruje, że dopiero po znalezieniu nowej siedziby dla archiwum rozpocznie oficjalne rozmowy ze Skarbem Państwa. Od decyzji instytucji archiwalnych będzie też zależeć, czy przeprowadzka jest w ogóle możliwa.
– Na razie zastanawiamy się nad różnymi opcjami. Jeżeli znajdziemy odpowiednie miejsce, będziemy dalej rozmawiać z archiwum – dodaje burmistrz.