Sprawa dotyczy reklamy firmy radnego, umieszczonej na lodówce przed restauracją przy zbiegu ulic Mariackiej i Rynku, na sandomierskiej starówce. Zgodnie z dokumentacją, urządzenie znajdowało się na terenie wydzierżawionym od gminy. Wątpliwości zgłosił jeden z mieszkańców, który poprosił urząd o przedstawienie dokumentów potwierdzających umowę i dokonane płatności.
W uzasadnieniu uchwały podkreślono, że ustawa nie przewiduje wyjątków, niezależnie od skali czy formy wykorzystania mienia gminnego.
Sprawa budzi tym większe zainteresowanie, że to już drugi taki przypadek w obecnej kadencji. W maju radni analizowali podobne zarzuty wobec wiceprzewodniczącego Pawła Żerebca. Tam jednak wykazano, że radny opłacał dzierżawę przestrzeni reklamowej — co ostatecznie zaważyło na wyniku głosowania. Uchwała o wygaszeniu jego mandatu została wówczas odrzucona.
W przypadku Tadeusza Prokopa sytuacja może być bardziej problematyczna, ponieważ brak jest potwierdzonych transakcji dotyczących ustawienia reklamy.
Radny Prokop, startujący z komitetu „Przyszłość Sandomierza” burmistrza Pawła Niedźwiedzia, zasiada w Radzie Miasta po raz pierwszy. Decyzja w jego sprawie zapadnie podczas najbliższej sesji.