W poniedziałek, 16 września, tuż po godzinie 16-tej dyżurny sandomierskiej policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży jabłek z jednego z sadów na terenie gminy Koprzywnica.
Po przyjęciu zawiadomienia na miejsce przestępstwa udali się funkcjonariusze policji, którzy zastali tam właścicieli sadu. Sadownicy poinformowali policjantów o tym, że nieznani sprawcy bądź sprawca skradł z ich sadu dwie tony jabłek o łącznej wartości dwóch tysięcy złotych. W trakcie przeszukiwania terenu sadu policjanci zauważyli wypełnione jabłkami worki, stojące wiadro, leżące puste worki polipropylenowe i rower, który prawdopodobnie służył złodziejowi do przemieszczania się po rozległym terenie.
W czasie prowadzenia rozmowy z właścicielami sadu policjanci spostrzegli w niedalekiej odległości młodego mężczyznę, który na widok mundurowych zaczął uciekać. Uciekając był on na tyle zdeterminowany że nawet nie zrezygnował z wózka, na którym znajdowały się puste worki, w które zamierzał załadować skradzione jabłka. Zatrzymanym, ku zaskoczeniu policjantów i właścicieli sadu, okazał się 14 letni mieszkaniec gminy Koprzywnica.
Jak podejrzewają policjanci nie wykluczone jest że kradzieżą owoców chłopiec zajmował się już wcześniej, gdyż już w sierpniu widywany był na pobliskim skupie na którym sprzedawał owoce i warzywa.
Teraz młodzieniec za popełnione czyny odpowie przed sądem dla nieletnich, który wobec niego zastosować może środki przewidziane w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich.