Wciąż w pamięci mamy ostatnie pożegnanie Agnieszki, która wraz z synem pochowana została w rodzinnym Sandomierzu. Jakże wzruszający był list pożegnalny, który w imieniu 34 uczniów kasy 4a rocznik 1990-1994 napisała ich wychowawczyni, nauczycielka Collegium Gostomianum Barbara Radzimowska, a który odczytany został przez Ewę, jedną z koleżanek Agnieszki.
"Tak trudno żegnać na zawsze kogoś bliskiego, kto jeszcze powinien być z nami" - napisała pani Barbara Radzimowska. "Głęboki smutek, jaki stał się udziałem moim oraz trzydziestu czterech koleżanek i kolegów klasy licealnej Collegium Gostomianum w Sandomierzu, pragnę wyrazić słowami ks. Jana Twardowskiego „ Odeszłaś cicho, bez słów pożegnania, Tak, jakbyś nie chciała swym odejściem smucić. Tak, jakbyś wierzyła w godzinę rozstania, że masz niebawem z dobrą wieścią wrócić.”
"Agnieszko Droga, za wcześnie razem ze swoim synem odeszliście do Domu Pana. Przecież pamiętamy, jak bardzo kochałaś świat i ludzi. Jeszcze nie tak dawno, na jednym ze spotkań klasowych, wzruszająco opowiadałaś o swojej wspaniałej rodzinie, którą stworzyłaś razem z mężem Rafałem i cudownymi dziećmi Tytusem i Różą.
Osiągnęłaś tak wiele, realizując swoje marzenia w dziedzinie mody. Byłaś ceniona jako wybitna projektantka wspaniałych kreacji dla sławnych kobiet.
Twoja oryginalność, ambicje i szlachetność przejawiały się już w liceum. Pragnęłaś osiągnąć w życiu wysokie cele. Realizacja zawodowych marzeń nie przeszkadzała ci w dążeniach do wszechstronnego rozwoju. Dziś, w naszych sercach i pamięci pozostają po Tobie ślady twórczego i pięknego życia.
Rodzinie Śp. Agnieszki składamy wyrazy szczerego współczucia. Łączymy się z Państwem w głębokim bólu i żalu. Niech słowa Paulo Coelho „Umiera się nie tylko, by przestać żyć, lecz po to, by żyć inaczej” przyniosą Państwu ukojenie" - czytamy w liście wychowawczyni Barbary Radzimowskiej z Collegium Gostomianum w Sandomierzu.