– Na wielu oddziałach sytuacja jest trudna. Lekarze się starzeją, a brakuje młodych specjalistów, którzy chcieliby tu rozpocząć pracę – mówił dyrektor. – Dlatego nawiązaliśmy kontakt z lekarzami ze Wschodu i jesteśmy już po wstępnych rozmowach z pięcioma, może sześcioma osobami.
W gronie potencjalnych pracowników są m.in. chirurdzy, ortopeda, nefrolog i neurolog. Jednak – jak podkreślił Tombarkiewicz – sam proces uznawania kwalifikacji i nostryfikacji dyplomów może potrwać kilka miesięcy. W przypadkach dużych różnic programowych konieczne będzie dodatkowe szkolenie.
Dyrektor wyraził nadzieję, że pierwsi zagraniczni lekarze pojawią się w Sandomierzu już po wakacjach. Wystosował również apel do władz miasta o wsparcie w zakresie zakwaterowania.
– Być może w zasobie mieszkań komunalnych uda się znaleźć coś choćby na start, by ułatwić tym osobom adaptację w nowym miejscu – zaznaczył.