– Profesjonalną ostrzałkę można kupić za około 500 złotych, a pracownicy MOSiR mogliby ją obsługiwać po krótkim szkoleniu, mówił radny. Zasugerował również, że lokalni przedsiębiorcy posiadają podobne urządzenia i mogliby w ramach współpracy raz na jakiś czas ostrzyć łyżwy.
– Chodzi o to, aby wydatek był racjonalny. Rozumiem, że trzeba dbać o bezpieczeństwo łyżwiarzy, ale 13 tysięcy złotych za ostrzałkę to chyba za dużo – dodał Marzec.
Burmistrz Paweł Niedźwiedź przyznał, że sam nie ma doświadczenia w temacie jazdy na łyżwach, ale zapewnił, że wszystkie wątpliwości radnego zostaną wyjaśnione.
Debata wywołała uśmiech wśród obecnych na sali, a temat racjonalności wydatków będzie zapewne omawiany także w przyszłych dyskusjach budżetowych.