– To wyjątkowa wystawa, bo przenosimy się w świat szpitala dawniej, ale też trochę dziś. – podkreśla autor.
Centralnym punktem ekspozycji jest Szpital Świętego Ducha, najmocniej zakorzeniony w świadomości mieszkańców. To właśnie z nim związane są pierwsze fotografie oraz wiele prezentowanych przedmiotów – od odzieży medycznej, przez narzędzia, po urządzenia wykorzystywane w leczeniu pacjentów.
Eksponaty nie powstały w krótkim czasie. Jak przyznaje Piotr Kusal, ich kompletowanie to proces trwający latami. Ważnym miejscem poszukiwań była giełda sandomierska, którą odwiedza regularnie od kilkunastu lat. – Raz udaje się znaleźć strzykawkę, innym razem lampę czy narzędzie. Takie wystawy planuje się nawet dwa lata wcześniej – zaznacza.
Wystawa ma również wymiar bardzo osobisty. W wydarzeniu wzięły udział wnuczki doktora Miliberta – Joanna i Maria Wojtanowskie, które przekazały dokumenty związane z działalnością swojego dziadka. – Jesteśmy zauroczone tą wystawą i pasją pana Kusala. To piękne, że pamięć o ludziach, którzy robili coś dobrego, wciąż trwa – mówią.
Do inicjatywy włączył się także Szpital Specjalistyczny Ducha Świętego w Sandomierzu. Jak wyjaśnia pielęgniarka Małgorzata Surowiec, placówka zaproponowała zwiedzającym bezpłatne pomiary ciśnienia, tętna, saturacji oraz poziomu glikemii. Szczególną uwagę przyciągały również stroje pielęgniarskie z różnych epok – od historycznych strojów szarytek po współczesne uniformy i strój galowy, używany podczas najważniejszych uroczystości zawodowych.
Wystawa nie tylko dokumentuje historię, ale także przypomina, jak ogromną drogę przeszła medycyna oraz ludzie, którzy ją tworzyli – z oddaniem, pasją i służbą drugiemu człowiekowi.