Jak podkreślała radna, sandomierski szpital posiada trzeci stopień referencyjności, co oznacza leczenie najcięższych przypadków oraz przyjmowanie porodów poniżej 32. tygodnia ciąży. – To jest jedyny szpital w okolicy, najbliższy wszystkim mieszkańcom. Tu ratuje się zdrowie i życie, tu rodzą się dzieci – mówiła.
Według przekazanych informacji środki zostały odebrane decyzją Zarządu Województwa Świętokrzyskiego i przekierowane na inne cele, w tym zbrojeniowe. Radna zwracała uwagę, że decyzja ta budzi poważne wątpliwości, ponieważ szpital wcześniej zawarł porozumienie z Ministerstwem Obrony Narodowej i uczestniczy w programie „Szpitale przyjazne wojsku”.
Placówka realizuje już szereg inwestycji i projektów. Otrzymała m.in. 20 milionów złotych na rozwój kardiologii, 12 milionów na poprawę cyberbezpieczeństwa oraz 50 milionów na budowę nowego pawilonu psychiatrycznego. Szpital dysponuje również nowoczesnym robotem da Vinci, wykorzystywanym w zabiegach urologicznych i chirurgicznych.
– Szpital zainwestował już ponad milion złotych w dokumentację projektową. Teren został przygotowany, wycięto drzewa, a dziś pojawia się pytanie: co dalej? – podkreślała Bednarska, wskazując, że planowana w przyszłości onkologia nie może funkcjonować bez nowoczesnego bloku operacyjnego.
Głos w dyskusji zabrał także wiceprzewodniczący rady miasta Piotr Chojnacki, który potwierdził, że decyzja o odebraniu środków zapadła 1 grudnia. Zaapelował do burmistrza o podjęcie interwencji na szczeblu wojewódzkim.
Do apelu odniósł się burmistrz Paweł Niedźwiedź, deklarując przygotowanie oficjalnego pisma do władz województwa. – Podpisuję się pod tym apelem obiema rękami – zapewnił.
Radni podkreślają, że przywrócenie 60 milionów złotych jest kluczowe dla dalszego rozwoju szpitala i bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców Sandomierza i regionu.