Gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia — już w 10. minucie Robert Rzepiela wykorzystał dobre podanie i otworzył wynik spotkania. Goście odpowiedzieli tuż przed przerwą, kiedy to po stałym fragmencie gry w polu karnym gospodarzy zrobiło się spore zamieszanie, a czujny Damian Szyszka z bliska wpakował piłkę do siatki.
Po zmianie stron na boisku rządził już LZS Samborzec. W 49. minucie Piotr Mazur wziął sprawy w swoje ręce, a raczej nogi — mijając trzech obrońców i precyzyjnie lokując piłkę w siatce. W doliczonym czasie gry emocje sięgnęły zenitu. Bramkarz Sparty obronił rzut karny, ale piłka trafiła pod nogi Cezarego Zioło, który zaledwie chwilę wcześniej pojawił się na murawie. Rezerwowy napastnik bez wahania uderzył i ustalił wynik na 3:1.
Chwilę później sędzia zakończył mecz, a trybuny eksplodowały radością. Piłkarze LZS-u świętowali historyczny triumf, a kibice opuszczali stadion z poczuciem, że w tym sezonie ich drużynę stać na wiele.