Radio Rekord onair
Radio Rekord

In memoriam

Muzeum-Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu zaprasza na wernisaż wystawy „Ryszard Grazda – In memoriam” w najbliższą niedzielę, 19. stycznia o godz. 16.

Joanna Lewicka
2025-01-16 20:38
In memoriam

 

Ryszard Grazda urodził się 14 marca 1952 r. w Legnicy. W latach 1972–76 pracował w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych, w Biurze Wystaw Artystycznych w Krakowie i Międzynarodowym Biennale Grafiki. W 1981 r. ukończył studia na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, w pracowni Miedziorytu prof. Mieczysława Wejmana. W trakcie studiów miał trzy wystawy indywidualne. W latach 1980–98 mieszkał w Paryżu i w Bonn, prezentując tam także swoją twórczość. W latach 2000–2009 współpracował z EC Kraków jako projektant w dziedzinie kolorystyki przemysłowej i komunikacji wizualnej.

W 2000 r. rozpoczął pracę pedagogiczną na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej, w Samodzielnym Zakładzie Rysunku, Malarstwa i Rzeźby. W 2004 r. w ASP w Katowicach obronił doktorat w zakresie grafiki, tam w r. 2011 uzyskał stopień doktora habilitowanego. Od 2005 r. kierował Galerią Wydziału Architektury krakowskiej Politechnika. Był także członkiem Rady Programowej Galerii „Gil” i Galerii „Kotłownia”. Zmarł w 2022 r.

W nowej narracji

Jeden z jego najbliższych przyjaciół, znakomity krakowski artysta Jacek Sroka tak napisał o jego twórczości: "W grafice zaczynał od wklęsłodruku, od akwaforty i akwatinty na cynku – w tej technice powstawały jego serie/cykle, gdzie proste przedmioty, stołki czy samochody, zyskiwały niespodzianie dramatyczny rys. Nie były tylko portretami rzeczy, indywidualnym charakterem pisma i talentu – emocjonalnie opisywały świat. Później praktykował drzeworyt i linoryt. Tu znalazł najlepsze dla swojego temperamentu możliwości. Ostro cięte linie, zamaszyste plamy (a to linoryt!), brutalne kontrasty, krytyczny przekaz; chaos, który zamieniał w porządek bieli i czerni. Choćby jego portrety Van Gogha, zapadające w pamięć, w nowej narracji usłyszymy echo sposobu malarza. W malarstwie akademickość odłożył na półkę. Wielkie formaty wypełniał intensywnymi, ekspresyjnymi barwami; przeciwieństwa zawsze służyły idei obrazu. Nie bał się nowego, znał stare i potrafił z tego korzystać!"

Zdeformowany, ale własny

Malarstwo Grazdy nie jest ani ckliwe, ani łatwe w odbiorze. Jak każdy artysta pokazywał w nim swoje stany wewnętrze i sposób postrzegania świata. Nie był on piękny: był zdeformowany, karykaturalny i przerysowany. Pokazywał swoją drugą, a może bardziej prawdziwą twarz. Mimo, iż Grazda nie był w tym odkrywczy (podobnie rzeczywistość odmalowywali choćby artyści z kręgu Neue Wilde), to jednak filtrował go przez własne przeżycia i stany emocjonalne, nadając swoim dziełom wyraźnej odrębności. Napięcie, niepokój, deformacja to typowe elementy jego przekazu. Na dodatek wzmocnione mocnym kolorem, grą barw, oraz mocno uproszczonym ujęciem.

- Tarnobrzeska wystawa prac Ryszarda Grazdy, jest nie do końca wystawą pośmiertną. Parę lat temu odwiedził mnie w tarnobrzeskim Muzeum, oferując prezentację swojej twórczości. Teraz okazuje się, że śmierć przerwała, ale nie zakończyła tej naszej rozmowy, wszak Autor  wciąż żyje w swoich dziełach - mówi Tadeusz Zych, dyrektor  Muzeum.

Muzeum-Zamek Tarnowskich w Tarnobrzegu